U nas powrót dziś do innej żałoby- tej kryzysowej. Pracę zakończyła dziś specjalna komisja do zbadania kto tak naprawdę do puścił do tego co się stało. Ponad 2000 stron i czy jest tam coś czego jeszcze nie wiemy? Że już na pół roku przed wszystkim premier spotykał się z prezesami banku i wszyscy nadal byli w typowo islandzkim uwielbieniu że przecież co jak co, ale to Islandia, więc nic złego się stać nie może. Niekompetencja i jeszcze raz niekompetencja. Oczywiście winnego NIE MA. Nie poczuwa się NIKT. To się jeszcze wszystko formuje, kurz nie opadł, ale to nie bywałe być tu przed i po tym wszystkim. Tu nadal wszyscy wierzą, że pojadą do Szwecji i się obkupią i na nic im gadanie, że w sumie czasami w tej chwili to jest drożej w Polsce niż tu, że skoro Irlandia cenowo dobija, to co dopiero kraje skandynawskie.
A z Irlandii pożytek taki, że w końcu jest płyta, która mnie rusza:
Ja nie wiem czy to z wiekiem, ale rzadko mi się zdarza coś usłyszeć i po prostu w to wejść bez reszty. I o dziwo udało się to Underworld z płytą wydaną 3 lata temu. Lepiej późno niż wcale. Goldfrapp zamiast "Head first" powinna zatytułować swoją płytę "THINK first", a Massive Attack, jak dla mnie, powinien szybciej wydawać swoje płyty zamiast "przedobrzać" piosenki przez taki długi okres czasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz