Islandzkie, jakże miękkie lądowanie w rzeczywistości. Jedziemy na wycieczkę z pracy. Wybulę za nią 88.500ISK. 4 dni. Hotel. Samolot. Śniadanie. Ze związków mi dadzą 95.000ISK dofinansowania. Bo tak. Bo jesteśmy na Islandii. Plus w pracy co miesiąc sobie odkładałem i mam 45.000ISK. Czyli normalnie rzecz ujmując to mi do tej wycieczki dopłacili. Nie wiem, może się jeszcze podowiaduje gdzie indziej i w ogóle. hahaha. Kryzys? Jaki kryzys!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz