środa, 6 stycznia 2010
Rozmowa z Þórą. Wszystkie media na świecie kłamią, gdyż Islandczycy nie chcą spłacić tylko procentów od oszczędności, a nie samych oszczędności obcokrajowców. Nie wierzy i nawet nie chce się zastanowić, że świat huczy, że się MFW zastanawia nad kolejną transzą pieniędzy i w ogóle do Unii nas nie chcą i nikt nam więcej pieniędzy nie pożyczy. I że co my wtedy zrobimy jak nam kasy zabraknie bo nie chcemy być w międzynarodowych strukturach finansowych. Dla niej to jedne wielkie kłamstwo i na pewno nam pożyczą. Choć chyba chodziła już cały dzień poryta co się stanie jak nie pożyczą jednak. I w ogóle tak nie kul być tu teraz. Nikt nie może zrozumieć. Podstawowe pytanie: czy lepiej w Polsce czy tutaj?:)..., czemu nie wracam i takie tam. I co jaj mam im odpowiedzieć? Że nie przyjechałem się dorabiać, więc mi nie straszno? Jakoś to mało dla nich przekonujące. Więc mówie Þórze, że przecież to nie o to chodzi że tu jest kryzys, a w Polsce to. Bo mimo wszystko Islandia spadła z wysokiego pułapu. I że tak WYGLĄDA kryzys wszędzie. Że nie chodzi o to, że w Polsce czegoś nie ma, bo jest wszystko, dużo więcej niż na tej wiosce. Tylko nie wszystkich na wszystko stać. Nie każdy może robić to co chce jak to było tu do tej pory. Że teraz tu jest Polska. Nikogo prawie nie stać na nowe samochody, nikt nie kupuje mieszkań. Że pamiętam, że jak przyjechałem, to wszyscy mi się pytali, dlaczego tu tyle obcokrajowców, nikt nie pojmował zachodził w głowę. Ale teraz groso tych ludzi już pojmuje, gdyż sami muszą spierdalać za granicę do pracy- i nie dlatego, że chcą, ale dlatego, że muszą. Że tak to się kręci. Już rozumieją wszyscy Islandczycy. Mi się w sumie żyje lepiej z tego powodu. Ale ona do mnie oburzona, że to nie prawda, że to nie pierwszy kryzys i że pamięta, że jak miała 13 lat to było tak samo, że nie mieli w domu pieniędzy na kupienie ozdób choinkowych. No ale ja do niej, że ludzie w moim wieku na pewno takiej sytuacji nie zaznali (sama ma 50 lat ponad), więc będą mieli przejebane spadać z takiego poziomu. I tu przyznała mi racje. I tu doszliśmy do konsensusu. Święta się kończą bardzo niepozytywnie. Dziś dzień zwany "trzynasty", ostatni dzień świąt. Po raz ostatni niebo będzie w ogniach i będą ogniska wszędzie. Mikołaje chowają się do jaskiń, by powrócić za rok.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz