Ostatnio wpadło mi w ręce coś takiego: http://czytelnia.onet.pl/0,19536,0,1,nowosci.html .
Co prawda nie lubię kryminałów, ale książka zareklamowana tak, że "nawet jak na Islandkę to bardzo fajna książka" zrobiło swoje. Tak jakby Islandczyk nie mógł napisać fajnej książki... I książka rzeczywiście bardzo fajna. Czyta się miło i szybko. Tylko jeden wieczór spędzony na wymówkach, że wszystko inne, bardziej ważne, może poczekać. Wieje tylko z tego jakby akcja toczyła się conajmniej w Nowym, Jorku a nie na naszej wiosce Reykjavik, ale może i mnie też tylko tak się zdaje. Imię HUGI czyta się... HUJI . Więc nie ma HUJEGO . Tak tylko piszę jakby ktoś czytał, bo mimo wszystko to zabawne i, mimo wszystko, chyba mało kto wie jak to się czyta.
Znalazłem dziś na necie bardzo fajny wywiad z Anitą Lipnicką: http://muzyka.onet.pl/10172,1585108,0,1,wywiady.html . Ani mnie ona ziębi i grzeje, ale bardzo fajny wywiad. Miałem się na temat pani Agnieszki wypowiedzieć, ale teraz juz po tym wywiadzie nie ma sensu, poza tym za długo się zbierałem i teraz by wogóle wyszło, że panią Lipnicką plagiatuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz