Jezdzenia po lewej stronie nie przeboleje. Dorwalem u Agi przewodnik o Portugalii. Przestudiuje. Wyprzedaze kusza. Ciuchy przynajmniej o polowe tansze niz u mnie, a wlasciwie to po przecenie czasami nawet tansze niz w Polsce. Przepieknie 2 tygodnie wstawac o ktorej sie chce i nie robic nic jesli sie nie chce:)
I wogole jestem strasznie nie trendy. Bo jak wiadomo w tym roku nie wypada sie z wyspy wozic za granice. Ludzi na lotniskach o 50% mniej niz rok temu. A ja tylko zdjecia dodaje i ich wkurzam:) chyba:) Bedzie z tego cos jeszcze, tylko nie wiem co. Oczywiscie wszyscy wkolo nie pamietaja, ze jezdze 11- letnim samochodem, nie mam kredytow na nic ani alimentow na dzieci:) Islandzki sposob wydawania pieniedzy jest mi calkowicie obcy. I nawet sie nie zale, ale rok temu moja pensja to bylo okolo 2500EUR, a w tym roku to juz tylko dokladnie na dzien dzisiejszy 1130EUR. I nic sie nie zmienilo, to nadal tyle samo koron ile bylo. Na tym polega kryzys w stylu islandzkim. I splacaj teraz te wszystkie kredyty w obcej walucie. Chyba latwo sobie wyobrazic jak poszly w gore.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz