poniedziałek, 16 lutego 2009
Gossip Folks!
Weekend uplynal w zasadzie przezabawnie. Najpierw impreza u Weroniki w domu, potem na drugi dzien urodziny Pacasa. U Weroniki wielka konsternacja, bo sie za malo kolo eyglo krece, a wczesniej to wyszedlem nie dlatego, ze musze jutro o 8 wstac, ale dlatego, ze sie obrazilem ze Weronika tanczy z Orrim. I wszystko to takie z dupy wziete i juz nie wiem czy sie smiac z tego wszystkiego czy plakac i nie wiem juz co jest nie tak z tymi ludzmi w tym kraju, ale cos zdecydowanie jest. U Pacasa z kolei full exclusive, ludzi multum, wszycy ubrani w jakies najmodzniejsze ciuchy. Pacas slawny to i TV i gazety byly. Maz spiewal Pacasowi piosenki milosne, a Pacas stal i sie wzruszal. I wszystko to bylo takie zwyczajnie smieszne, ale chyba tylko dla mnie, bo wszyscy tacy powazni byli i wogole podczas tego wykonania. A ja po prostu myslalem ze snie jak to wszystkow idzialem. I tak mi zwyczajnie chodzi tlyko o to, ze jak bym sie na jego miejscu na takie wystapienie publiczne chyba nie zdecydowal. Ale w sumie co ja tam wiem jakbym musial. Pojechalem z Maja Paja tam i tak sie teraz zastanawiam czy nie bede o mnie i o niej tez plotkowac. Maz na morzu, a my razem fru na impreze. W kazdym razie impreza roku zaliczona. I zaczyna mi sie coraz bardziej tak po ludzku zal tych ludzi robic. I ciesze sie, ze Polacy nie sa tacy i chocby oni tu i 500 lat jeszcze zyli do naszego poziomu zachowania nie dojda. Brakuje mi polskiej kultury i inteligentnej rozmowy czasami bardzo. Musze znalezc jakis powod powazny zeby tu zostac, inaczej zmywam sie stad zaraz jak sie tylko kryzys skonczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz