sobota, 3 stycznia 2009
Wczoraj próbowałem nauczyć w pracy parę osób jak jest Szczęśliwego Nowego Roku po polsku. Nasze "sz", "cz" są generalnie dla nich nie do przejścia. Moja przezabawna Tora powiedziała, że gdyby jej nawet płacili 2 miliony koron, to by się do Polski nie przeprowadziła, bo by się nigdy polskiego nie nauczyła. I syn jej jeszcze powiedział jak nauczyć się poprawnie moje imię pisać. Że wystarczy zapamietać, że pomiędzy dwoma "rz" jego EGO i wtedy już nigdy błędu w moim imieniu nie zrobi. I jeszcze jak ona to wszystko opowiada...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz