Niech już wreszcie nastanie jasność. Źle ze mną. Dziś wzruszyłem się jak Neelix opuszczał na zawsze statek Voyager w serialu "Star- Trek". Jakiś durny kosmita żegna się z załogą kosmicznego statku niczym jak w "Titanicu", a ja się wzruszam. Potrzeba mi słońca, nie wolnego. Idę na basen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz