Byłem wczoraj na uroczystości z okazji Dnia Niepodległości w konsulacie. poznałem dwóch islandczyków biegle mówiących po polsku. Jednak niemożliwe staje się mozliwe. Poraz kolejny. Oprócz tego nauczyłem islandzkiego kelnera co należy zrobić z Żubrówką. Bo mi podaje taki w kieliszku od wódki i rób co chcesz z tym. Do tego jakieś 3 laski islandzkie co kojarze z Sirkusa przyszły i narobiły trochę zamieszania. Reszta to historia. Historia nie do opisania...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz