piątek, 16 maja 2008
NO. ZEBY TYLKO POGODA JESZCZE BYLA. NAJPIERW NA OBIAD BYLA PIZZA. OBZARLEM SIE JAK GLUPI. POTEM PO DRZEMCE POSZLISMY NA DWOR, WYJALEM DUZA WANNE, NAPUSCILEM WODY Z MYDLEM, WYCIAGNELISMY TACZKI, KONEWKI I TE SPRAWY, PLASTIKOWE KUBKI I SLOMKI DO PIANY, A NA KONIEC ROBILISMY WOJNE NA DWA WEZE SKUTKIEM CZEGO JESTEM MOKRY OD STOP DO GLOW I TAK JUZ BEDE DO GODZINY 17. CZASAMI TO SIE NAWET NIE CZUJE JAK W PRACY. TANDETNIE SIE WZRUSZAM, ALE JAK PATRZE NA TE USMIECHNIETE, ISLANDZKIE MALE TWARZE TO WLASNIE NIE MOGE UWIERZYC ZE TO SA ISLANDZKIE, MALE USMIECHNIETE TWARZE. NA KONCU SWIATA, NA JAKIEJS WYSPIE, NA GORCE :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz