czwartek, 25 października 2007
Dziś na islandzki moja koleżanka z Tajlandii z grupy ugotowała i przyniosła typowy tajski obiad :-) Było bardzo miło, objadłem się jak nigdy i znowu patrzę i widzę tylko mój brzuch, który staje się większy i większy :-) Ale tajskie jedzenie jest podobno bardzo dobre bo nietuczące, także chyba nie będzie 10 sekund w ustach, 10 lat w biodrach. Wogóle jaja bo inne grupy nam się zeszły i też sobie pojadły i wszyscy myśleli że to jakieś święto. Marta, pisz pracę!!! i jeszcze kolega z Afryki był dzisiaj, ale z jakiegoś takiego dziwnego kraju, że nikt z Polski nie wiedział co to za kraj. Jakiś nowy chyba czy co? I się okazało, że on tam wyskoko w górach mieszkał i temperatura nie różniła się wiele od tej w Islandii, więc nie jest mu raczej zimno tutaj :-) Widzicie, a niby Afryka! :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz