poniedziałek, 9 lipca 2007
Astra
Najbardziej chyba, oprócz mojej mamy, tęsknić będzie za mną mój pies. On już od paru dni wyczuwa, że coś jest nie tak. Chodzi za mną cały czas i się tak dziwnie patrzy. Czeka na moim łóżku jak mnie nie ma w domu i od paru dni trzeba z nią codziennie wychodzić w nocy, co przedtem się nie zdarzało. W sumie to mój pies mi przypomina, że to już za bardzo nie długo. Jutro o tej porze będe w Londynie. Mam nadzieje tylko, że nie będzie lało tak jak teraz za moim oknem. Ostatnie CV drukuje. W pokoju byłem. Do szuflady zajrzałem, mój oryginalny singiel Madonny i Bjork, trwający niecale 9 minut, za ciężko tu zarobione pieniądze obejrzałem, mam przeszła- jednym słowem wzruszyłem się bo już jutro o tej porze nie będe tego wszystkiego oglądał. U koleżanki 2w zakłądzie fryzjerskim byłem i mi się pytała czemu się nie cieszę. Niektórzy oczywiście, z tych co zostają, to chyba bardzo tego zazdroszczą, że znowu się ktoś zdecydował a oni jeszcze czekają i nie mogą zrozumieć. Sam pamiętam jak zadawałem to pytanie innym jak wyjeżdżali do Irlandii. Ale teraz już wiem, że jakby nie było to jednak smutno... Na zakończenie Rydzyk szaleje ;-), no miło jest w tym grajdołku. Jak ja wytrzymam bez "Informacji", kto mnie będzie wkurwiał? No chyba, że moi współlokatorzy :D Nie, jakoś tak nie czuje się jakbym jechał :-) Może jutro o 12:50 poczuje...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz