czwartek, 28 marca 2013
50zł
Pewien mieszkaniec Islandii pozazdrościł chyba swojej żonie i postanowił, chcący czy niechcący, zaistnieć w polskiej prasie. Niestety robiąc te zakupy za 50 zł. zapomniał wspomnieć, że kupował te rzeczy w najdroższym sklepie na Islandii. Ceny są tam przynajmniej o 1/3 wyższe niż w normalnym sklepie i trzeba być a) niczego nieświadomym turystom lub b) w wielkiej potrzebie (fajki?) o drugiej w nocy aby udać się tam na zakupy. Coca-Cola półlitrowa kosztuje tam tyle, że w każdym, innym sklepie można za to mieć dwulitrową (a nawet taniej). Poza tym papierosy na Islandii są jedne z najdroższych na świecie.
Przeczytałem ostatnio wywiad z panią Terlikowską i chcę na wstępie powiedzieć, że ja nic do niej nie mam i ja szanuję jej poglądy (szkoda, że ona i jej mąż nie stosują tej samej reguły w stosunku do innych, skoro oczekują tego od innych), ale tu musi się pojawić jedno, małe "ale". Takim ludziom w Islandii odbiera się dzieci. Oczywiście można sobie wychowywać dzieci w swoim światopoglądzie, ale etap dzieciństwa nie oznacza, że dziecko jest własnością rodziców i mogą mu ryć mózg poprzez oddzielanie ich od realnego życia. Ciekawy jestem do którego roku życia uda im się wychować te dzieci z udawaniem, że pewne rzeczy nie istnieją i jak zniosą to ich dzieci kiedy okaże się, że to był jeden, wielki klosz. Osobiście życzę im, aby dzieci potrafiły się buntować kiedy wkroczą w odpowiedni wiek, najlepiej jakieś punki i przystanki Woodstock, a także, jeśli Bóg istnieje, żeby jedno dziecko homoseksualne było. Może wtedy, ajk temu senatorowi z USA ostatnio, otworzą się oczy, że to chyba nie jednak kwestia odpowiedniego wychowania i zmienią zdanie w wielu kwestiach tak jak on. zazwyczaj łatwo nam coś krytykować dopóki nas coś nie dotyczy.
Wesołych świąt i smacznego (nie czekoladowego jak tutaj) jajka!
Przeczytałem ostatnio wywiad z panią Terlikowską i chcę na wstępie powiedzieć, że ja nic do niej nie mam i ja szanuję jej poglądy (szkoda, że ona i jej mąż nie stosują tej samej reguły w stosunku do innych, skoro oczekują tego od innych), ale tu musi się pojawić jedno, małe "ale". Takim ludziom w Islandii odbiera się dzieci. Oczywiście można sobie wychowywać dzieci w swoim światopoglądzie, ale etap dzieciństwa nie oznacza, że dziecko jest własnością rodziców i mogą mu ryć mózg poprzez oddzielanie ich od realnego życia. Ciekawy jestem do którego roku życia uda im się wychować te dzieci z udawaniem, że pewne rzeczy nie istnieją i jak zniosą to ich dzieci kiedy okaże się, że to był jeden, wielki klosz. Osobiście życzę im, aby dzieci potrafiły się buntować kiedy wkroczą w odpowiedni wiek, najlepiej jakieś punki i przystanki Woodstock, a także, jeśli Bóg istnieje, żeby jedno dziecko homoseksualne było. Może wtedy, ajk temu senatorowi z USA ostatnio, otworzą się oczy, że to chyba nie jednak kwestia odpowiedniego wychowania i zmienią zdanie w wielu kwestiach tak jak on. zazwyczaj łatwo nam coś krytykować dopóki nas coś nie dotyczy.
Wesołych świąt i smacznego (nie czekoladowego jak tutaj) jajka!
Subskrybuj:
Posty (Atom)