wtorek, 23 września 2008
Icelandic spirit
Byłem dziś pierwszy raz na basenie koło domu. W nowo wybudowanym. Zawiedziony niewymownie. Cały basen zadaszony, hot spoty też. Basen całkowicie bez islandzkiego ducha. Taka zła pogoda, a ja się nie mogę przebiec po drodze na świeżym powietrzu do hot spota? Mam tylko nadzięję, że to taka fanaberia, wybryk przy porjektowaniu, że islandia się nie wzoruje na innych rajach i nie zacznie hot spotów zakrywać w nowo budowanych basenach, bo przecież to o to chodzi, żeby na powietrzu były. Wiem że kryzys, wiem, że pustynia po zamknieciu Sirkusa, ale może nie pogorszajmy sprawy sami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz