wtorek, 7 sierpnia 2007
Winbud
Wczoraj po wypiciu dwoch drinow absyntu poszedlem sobie na miasto i na przystanku kolo domu poznalem islandzkiego pijaczka. Janie wiem skad ich tu tylejak alkohol mozna kupic tylko w specjalnych sklepach zwanych WIN BUD i tylko pomiedzy 11 a 18 a w sb jeszcze krocej otwartych. Potem masz do wyboru tylko 2% siki w Bonusie lub pojscie do baru, gdzie bez wzgledu na rodzaj kazde piwo kosztuje 600 koron. No i tak sobie pogadalismy w autobusie,moj angielski byl tak perfect ze czemu on nie jest taki perfect zawsze. hmmm....moze to dlatego zenie zawsze jestem po 2 drinach... a potem zabral mnie do takiej typowo islandzkiej kanjpy w cemntrum na piwo. no normalnie to moze bym nie poszedl ale wtedy mi sie chcialo. i to taka smieszna knajpka bo siedza tam tylko tacy starsi islandczycy i dumaja lub rozmawiaja nad piwem lub kawa. nad kawa zwlaszcza w nd rano. zdazylem to juz przyuwazyc bo smiac mi sie chcialo gdyz wlasnie taki obrazek dumajacego, straszego pana mialem przed oczami po przeczytaniu ksiazki "poradnik ksenofoba.Islandia" Jesli ktos chce wiedziec wszystko na temat islandii to w sklepie www.merlin.pl mozna ta ksiazka nabyc za 8zl. Tam naprawde pisze duzo ciekawych i prawdziwych rzeczy. Zeich domy to z wierzchu i pod ziemia jedna wielka ruina (akurat duzo o tym wiem bo pracuje gdzie pracuje), z kolei w srodku wszystko najnowsze. I ze Islandki sa latwe. To wiem tylko dlatego bo wszyscy tutaj tak mowia,jednak po tym co mi raz opowiadala Marta jak wracala z pracy z baru o 5 nad ranem to musi byc prawda. Jesli Bogbedzie szukal nowej sodomy i gomory znajdzie ja o 5 rano w centrum Reykjawiku ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz